Moja twórczość
Prawa autorskie w pełni należą do mnie. Zabraniam jakiejkolwiek formy kopiowania bądź udostępniania.
Andżelina.
Tęsknota
Tęsknić ktoś mnie nauczył
Może bezdomny kot śpiący
Przy fontannie
Może Ty
Myślę o tym co było wczoraj
I wolałabym nie pamiętać
Mieć zdolności paranormalne
Nie umieć kochać
Być wrogiem samej siebie
Próbuję zakamuflować
Ten ból, który pali
Mnie od środka
Niszczy każdy fragment ciała
Jak choroba rozprzestrzenia
Się i zajmuje cały organizm
Jest jak kląwa- Ta tęsknota,
Którą ktoś w dzięczności
Mi ją dał.
(2014r)
Jesteś
Jesteś częścią mnie
Moim wybawcą
Moimi marzeniami
Każdym moim dniem
Wkradasz się co noc
Dając mi najwspanialsze
Sny, bo wiesz jak bardzo
Tego chcę-
Niczego bardziej
Lecz wszechświat mnie nie
Słucha
Żyjesz gdzieś- sama nie wiem
Gdzie może nadal za granicą
Masz kogoś- na pewno nadal
To trwa, a ja nie dopuszczam
Tych myśli do siebie
Przychodzisz w każdy wieczór
O tej samej porze kiedy
Wolałabym spokojnie napić
Się herbaty
I jesteś częścią mnie
Moim wybawcą
Moimi marzeniami
Każdym moim dniem
(2014r)
Jestem
Jestem tylko momentem
Dla Ciebie
Dla Twojej historii
Może zdążysz zerknąć
W moją duszę
Czy wiesz jak moje
Włosy plączą się na wietrze?
Jak robię coś kolejny raz i
Mi nie wychodzi?
Albo jak staram się zapomnieć
O kimś ważnym
O kimś kto już dawno do mnie
Nie przychodzi
Jestem tylko elementem
Kroplą wody w morzu
Kawałkiem ziemi
Nic nie znaczę
Wyryty fragment w przeszłości
Szukam
Szukam Ciebie w ciszy
Pomiędzy Tobą a mną
W porannej kawie
I wieczornej kąpieli
Nie znam ani sposobu ani słów
Aby choć na trochę przywołać Ciebie
Do mnie
Może ktoś wie jak
Niech mi powie, proszę
Próbuję znaleźć Twój adres
Ale tu tyle ulic i mieszkań
Może gdy zacznę pukać do różnych
To zdążę przed śmiercią
Kiedy kocham
Kiedy kocham to zapominam
Jaki ten świat jest bardzo
Zły
Nagle latem jest dla mnie
Grudzień i nie dbam o
To co ktoś tam obok do
Mnie powiedział
Kiedy kocham mam na sobie
Sukienkę w kwiaty i leżę
Na czerwonych różach
Patrzę jak kartki z kalendarza
Upadają na podłogę, a
Każdy porusza się jakby w
Złości
Bo moje serce nagle dla kogoś
Jest jak świątynia
I widzi światło, które
Przenika przez moje oczy jak
Przez witraże
A wtedy ja tak nagle bardzo
Kocham i też na niego tak samo
Patrzę
Wczorajsze słowa
Wczorajsze słowa mają
Gorzki smak
Czasami do nich zaglądam
I widzę to czego teraz bym się
Powstydziła
Twój głos jest już tylko głosem
W mojej głowie
Mówisz tak pięknie i czule
Tak że nigdy byś w to sam nie uwierzył-
Że potrafisz tak do mnie
Z nieba pada śnieg taki sam
Jak wtedy
Znowu marzną mi dłonie
Czy to Ty nadchodzisz
Czy to tylko zima?
Stoję na ulicy trzy przecznice
Dalej
Już Cię tu nie ma
Moja obecność też będzie tylko
Własnym wspomnieniem
Nikt nawet nie zauważy, że
Tu właśnie pękło moje serce
O mnie w maju
Jestem jednym tchem,
Kawałkiem nieba,
Nie znam swojej drogi,
Ciągle błądzę,
Mam pomysł na siebie,
Brak mi tylko siły do marzeń,
We śnie idę pod wiatr,
Rozczesuję włosy,
Każdy kosmyk jest jak
Martwa nadzieja
Czuję szelest pod stopami,
Od deszczu mam mokre
Ramiona,
Jedna chwila i znów będę
W domu,
Przy cieple kominka
Zasnę trzymając w dłoniach
Książkę
(Maj 2014r.)
Andżelina.
Tęsknota
Tęsknić ktoś mnie nauczył
Może bezdomny kot śpiący
Przy fontannie
Może Ty
Myślę o tym co było wczoraj
I wolałabym nie pamiętać
Mieć zdolności paranormalne
Nie umieć kochać
Być wrogiem samej siebie
Próbuję zakamuflować
Ten ból, który pali
Mnie od środka
Niszczy każdy fragment ciała
Jak choroba rozprzestrzenia
Się i zajmuje cały organizm
Jest jak kląwa- Ta tęsknota,
Którą ktoś w dzięczności
Mi ją dał.
(2014r)
Jesteś
Jesteś częścią mnie
Moim wybawcą
Moimi marzeniami
Każdym moim dniem
Wkradasz się co noc
Dając mi najwspanialsze
Sny, bo wiesz jak bardzo
Tego chcę-
Niczego bardziej
Lecz wszechświat mnie nie
Słucha
Żyjesz gdzieś- sama nie wiem
Gdzie może nadal za granicą
Masz kogoś- na pewno nadal
To trwa, a ja nie dopuszczam
Tych myśli do siebie
Przychodzisz w każdy wieczór
O tej samej porze kiedy
Wolałabym spokojnie napić
Się herbaty
I jesteś częścią mnie
Moim wybawcą
Moimi marzeniami
Każdym moim dniem
(2014r)
Jestem
Jestem tylko momentem
Dla Ciebie
Dla Twojej historii
Może zdążysz zerknąć
W moją duszę
Czy wiesz jak moje
Włosy plączą się na wietrze?
Jak robię coś kolejny raz i
Mi nie wychodzi?
Albo jak staram się zapomnieć
O kimś ważnym
O kimś kto już dawno do mnie
Nie przychodzi
Jestem tylko elementem
Kroplą wody w morzu
Kawałkiem ziemi
Nic nie znaczę
Wyryty fragment w przeszłości
Szukam
Szukam Ciebie w ciszy
Pomiędzy Tobą a mną
W porannej kawie
I wieczornej kąpieli
Nie znam ani sposobu ani słów
Aby choć na trochę przywołać Ciebie
Do mnie
Może ktoś wie jak
Niech mi powie, proszę
Próbuję znaleźć Twój adres
Ale tu tyle ulic i mieszkań
Może gdy zacznę pukać do różnych
To zdążę przed śmiercią
Kiedy kocham
Kiedy kocham to zapominam
Jaki ten świat jest bardzo
Zły
Nagle latem jest dla mnie
Grudzień i nie dbam o
To co ktoś tam obok do
Mnie powiedział
Kiedy kocham mam na sobie
Sukienkę w kwiaty i leżę
Na czerwonych różach
Patrzę jak kartki z kalendarza
Upadają na podłogę, a
Każdy porusza się jakby w
Złości
Bo moje serce nagle dla kogoś
Jest jak świątynia
I widzi światło, które
Przenika przez moje oczy jak
Przez witraże
A wtedy ja tak nagle bardzo
Kocham i też na niego tak samo
Patrzę
Wczorajsze słowa
Wczorajsze słowa mają
Gorzki smak
Czasami do nich zaglądam
I widzę to czego teraz bym się
Powstydziła
Twój głos jest już tylko głosem
W mojej głowie
Mówisz tak pięknie i czule
Tak że nigdy byś w to sam nie uwierzył-
Że potrafisz tak do mnie
Z nieba pada śnieg taki sam
Jak wtedy
Znowu marzną mi dłonie
Czy to Ty nadchodzisz
Czy to tylko zima?
Stoję na ulicy trzy przecznice
Dalej
Już Cię tu nie ma
Moja obecność też będzie tylko
Własnym wspomnieniem
Nikt nawet nie zauważy, że
Tu właśnie pękło moje serce
O mnie w maju
Jestem jednym tchem,
Kawałkiem nieba,
Nie znam swojej drogi,
Ciągle błądzę,
Mam pomysł na siebie,
Brak mi tylko siły do marzeń,
We śnie idę pod wiatr,
Rozczesuję włosy,
Każdy kosmyk jest jak
Martwa nadzieja
Czuję szelest pod stopami,
Od deszczu mam mokre
Ramiona,
Jedna chwila i znów będę
W domu,
Przy cieple kominka
Zasnę trzymając w dłoniach
Książkę
(Maj 2014r.)
omg jakie piękne, masz ich więcej bo jeżeli tak to bardzo chciałabym jeszcze coś przeczytać
OdpowiedzUsuńNiezłe, na prawdę fajne. Czekam na więcej. POZDRAWIAM KLAUDIA
OdpowiedzUsuńNajlepszy "Kiedy kocham". Jest nieźle. Prosto. Czuć, co czujesz. Dopracowałbym niektóre, ale ogólnie jest okej. Kiedy coś nowego? Będę często zaglądał
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga z wierszami: keeganab.blogspot.com