1# Świat według... Taylor Swift!
Taylor Swift urodziła się 13 grudnia 1989r. i jest to jeden z powodów dla których uważa liczbę 13 za szczęśliwą.
Mama Swift kiedyś uważała, że mężczyznom jest łatwiej w życiu. Chciała, aby potencjalny klient patrzący na wizytówkę jej córki traktował ją poważnie i bez uprzedzeń. Stąd Taylor... to Taylor.
W rodzinnym domu nikt nigdy nie słuchał country. Budziło to ogromne zdziwienie kiedy Taylor całymi godzinami siedziała przed telewizorem słuchając między innymi LeAnn Rimes czy Shiny Twain. Próbowała również grać na gitarze, ale ta czynność jej nie wychodziła. Zdecydowanie lepiej szło jej z pisaniem.
Pewnego dnia podczas gdy Taylor miała 12 lat w domu zjawił się mężczyzna w celu naprawienia komputera. Taylor w tym czasie odrabiała swoją pracę domową. Informatyk miał za zadanie zainstalować nowe oprogramowanie i zapewne na tym by się jego praca zakończyła gdyby w pewnym momencie nie zauważył gitary leżącej na komodzie. Spytał się skupionej na lekcjach dziewczyny czy potrafi grać. Taylor luźno odpowiedziała, że jedynie próbowała, ale bez efektów. Informatyk zdecydował się pomóc jej opanować podstawy. Tym sposobem nauczyła się trzech pierwszych chwytów.
Kiedy była małą dziewczynką planowała zostać maklerem giełdowym- podobnie jak jej tata. Nie rozumiała znaczenia tego terminu, ale widziała ile szczęścia daje jemu ta praca. Myślała, że będzie równie szczęśliwa na takim stanowisku. Z czasem zrozumiała, że jej wychowanek po prostu wszystko uważa za świetne i ekscytujące. Taylor poczciwie określa go swoją cheerleaderką.
Pierwsze konkursy muzyczne nie dawały żadnych efektów. Taylor wypadała na nich blado. Z czasem jednak coś zaczęło się dziać i zaczęła wygrać najpierw na lokalnych występach, a z czasem na stanowych. Przełomowym momentem był konkurs w Delaware. Wykonała wtedy utwór "Big Deal" LeAnn Rimes dzięki czemu zdobyła główną nagrodę- udział w koncercie gwiazdy muzyki country Charlie Danielsa. Był to jej pierwszy występ przed tak dużą publicznością. Od tego momentu zaczęła otrzymywać poważne propozycje i tak trafiła na słynne otwarcie turnieju tenisa US Open (nagranie krąży na YT). Tam usłyszał ją Jay Z, który wpadł za kulisy przybić jej piątkę. Przez rok zanudzała innych opowieścią o tym kilku minutowym spotkaniu.
Po bardzo długim czasie udało się jej w pewnym momencie przekonać rodziców na przeprowadzkę do Nashville- Stolicy muzyki country (Zamieściłam o nim również wpis na blogu). Państwo Swift porzucili farmę choinek i postanowili zainwestować w przyszłość dziecka. Taylor miała wtedy 11 lat i wraz z mamą chodziła od wytwórni do wytwórni powtarzając w kółko "Cześć wszystkim. Jestem Taylor. Mam 11 lat. Podpiszecie ze mną kontrakt?"
Taylor jest kociarą, chociaż od dziecka otaczały ją psy. Długo zastanawiała się czy przy jej obecnym trybie życia może sobie pozwolić na zwierzę. Z czasem miłość do sierściuchów jednak wygrała. Do ówczesnej ogromnej villi panny Swift wprowadziło się małe kocie- Meredith Grey (Imię odnosi się do bohaterki serialu "Chirurdzy"). Z czasem dołączyła kolejna dama. Tym razem panna Olivia Benson (Dziewczyna z serialu "Prawo i porządek"). Kotka ta jednak w przeciwieństwie do Meredih ma na swoim koncie już kilka epizodów. Wystąpiła na początku teledysku Shake it off oraz w reklamie Coca Coli Diet.
Bilety na koncerty Taylor należą do tych najdroższych w USA. Najtańsze miejsca są dostępne od ok. 300zł, a najdroższe sięgają ceny prawie 3 tys zł. Taylor uważa, że muzyka jest czymś więcej niż tylko melodią i słowami. Dla niej to prawdziwa, bezcenna sztuka, a takie rzeczy muszą po prostu kosztować.
Taylor kiedyś powiedziała "Jeśli słuchasz moich piosenek to tak jakbyś czytał mój pamiętnik". I tak analizując przykładowo mamy:
1. Blank space
W tym utworze Taylor przedstawia siebie jako osobę wykreowaną przez media. Utwór miał być żartem, a stał się największą piosenką jaką Taylor dotychczas stworzyła.
2. Bad Blood
Opowiada o toksycznej relacji z Katy Perry. Na galach często zagadywała Taylor jednak było w niej coś fałszywego, co zdecydowanie wyczuła Swift. Od lat bardzo się nie lubią. Podobno powodem ostatecznej kłótni był związek Taylor z Johnem Mayerem, o którego Katy była zazdrosna.
3. Back to December
Było pierwszym utworem, w którym Taylor kogoś przepraszała (Podobno Taylora Lauthera). Uznała, że zasługuje na to gdyż był dla niej wspaniały, a ona nie potrafiła tego docenić.
4. Dear John
Taylor powiedziała, że jest to jedna z tych piosenek, który traktuje jak osobisty email do kogoś kto odszedł. Wiadomość napisana w emocjach, słowa, które bardzo pragnęłoby się powiedzieć, ale zbyt wiele się wydarzyło. Wydając ten utwór metaforycznie wcisnęła "Wyślij".
Taylor uwielbia gotować. Razem z Lorde jakiś czas temu zapisała się na specjalny kurs. Często też zaprasza do siebie przyjaciółki i zwykle razem pieką ciasta. Każdy przyznaje, że ma do tego talent. Podstaw nauczyła ją mama, która zawsze powtarzała, że jedzenie w domu jest zdrowsze niż te w restauracji.
Taylor na prawdę kocha swoich fanów. Obserwuje ich na różnych, internetowych portalach, a podczas świąt zdarza się że udaje jedną z fanek, pisząc emaile o treści "Cześć. Tak jak Ty, ja również jestem fanką Taylor. Mam kilka rzeczy z nią związanych, którymi chciałabym się podzielić. Jeżeli masz ochotę to czekam na Twój adres do wysyłki". Następnie pakuje ogromne pudła dobroci i pisze długie listy z podziękowaniami.
Ostatnio było też głośno o przekazaniu przez Taylor miliona (!) dolarów w ramach pomocy dla powodzian w Luizjanie. Jakiś czas temu miała tam koncert. Na myśl o fanach, którzy nie mają schronienia artystka od razu zdecydowała się im pomóc. Oczywiście takich akcji charytatywnych, w których bierze udział jest wiele. Zaraz potem wsparła Organizację Ratowania Afrykańskich Parków i Bank Żywności.
Nagrody Grammy zawsze wzbudzają silne emocje, ponieważ ich znaczenie porównywalne jest do Hollywoodzkich Oscarów. W tym roku Taylor po raz drugi otrzymała nagrodę za Album Roku. Co w tym zaskakującego? Jest pierwszą kobietą w historii z takim osiągnięciem. Do tej pory łącznie zgromadziła 10 statuetek Grammy przy 29 nominacjach.
Nasza łódź dobiła do brzegu i przeszedł czas na zakończenie "Świata według... " z Taylor Swift. Na kolejny post z tej serii od dzisiaj macie możliwość głosowania w ankiecie. Jestem ciekawa co z tego wyniknie!
See you soon!
Wyrosła na niesamowitą utalentowaną laskę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Zgadza się ;)
Usuńale ona jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńmoże wspólna obserwacja? :*
Też jestem zafascynowana jej urodą :) Zaraz odwiedzę Ciebie ;)
UsuńNa zdjęciu numer 6 po prostu miaaaaaażdży *.*
UsuńNigdy specjalnie nie interesowałam się jej życiem. Jeśli już to tylko sprawa związków :D
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Pozdrawiam.
interesting post!
OdpowiedzUsuńNEW BLOG ! please follow me : YOUNG BLOG
Taylor jest nie tylko utalentowana, lecz także bardzo przedsiębiorczą, piękną kobietą o naprawdę dobrym sercu. Poza tym nie dziwię się, że ma tyle fanów, skoro o nich dba. :)
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
Gratuluję zdania matmy! Nie przepadam za Taylor jako osobą (oczywiście na podstawie tego co wiem, bo jej nie znam), ale uwielbiam jej muzykę! Ostatni album to cudo :)
OdpowiedzUsuńhttp://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Blog się spodoba? Zaobserwuj!
Ja ostatnio też nie miałam czasu ani chęci na pisanie posta. ale to przez problemy zdrowotne :/
OdpowiedzUsuńhttp://zyciepelnekoloru.blogspot.com/
Kiedyś to była jedna z moich ulubionych artystek. Szanuję ją nadal :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
10 godzin?! WOW, widać, że naprawdę wkładasz w bloga całe swoje serce - widać to po pierwszym rzucie oka! Uwielbiam Taylor! Urodziłam się dokładnie 10 lat po niej ;) Świetna seria, czekam na kolejne, kochana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco ♡♡♡
MADEMOISELLE BLOG
Dziewczyna ma cudowny głos. Uwielbiam jej słuchać. ;)
OdpowiedzUsuńGreat post dear!You have a nice blog
OdpowiedzUsuńI follow you can you follow me back?
www.guzelvekulturlu.com
Kisses